poniedziałek, 12 stycznia 2009

Martyna Wojciechowska wraca do Polski!



Na szczycie Vinsona, 2.01.09 godz 16:05 czasu lokalnego.

Martyna jest już w drodze do domu. Opuściła już bazę Patriot Hills udając się do Puenta Arenas w Chile... Teraz leci do Polski.

Nigdy w życiu tak nie zmarzłam! - powiedziała Martyna Wojciechowska

Na swoim blogu na stronach National Geographic podzieliła się z internautami spostrzeżeniami - Przede wszystkim doszłam do wniosku, że Antarktyda mnie nie polubiła i potraktowała mnie wyjątkowo złą pogodą :-( To zupełnie odwrotne uczucie niż to, które ja od pierwszej chwili żywiłam do tego Białego Kontynentu! Zakochałam się w tej białej, mistycznej, bezkresnej przestrzeni...

Masyw Vinsona

- Tymczasem po przylocie do Patriot Hills przywitała nas zła pogoda i oczekiwanie na lot do Bazy pod Vinsonem. Potem szybko nadrabialiśmy i "darliśmy" do góry żeby nadrobić straty. Jeden dzień kiepskiej pogody (1.01), ale już 2. stycznia udało się wyjść w kierunku szczytu i szczęśliwie go zdobyć! Cudowne uczucie spełnienia!!!


W 2009 świętujemy 10-lecie National Geographic! Tym razem pamiątkowa flaga poleciała na Antarktydę (za Martyną zachodnia ściana Vinsona). Gdzie będzie następnym razem?

- A potem znowu załamanie pogody! Dwa dni burzy śnieżnej w High Campie (3.900 m n.p.m.) i po jednodniowym "oknie pogodowym" na zejście, ponownie oczekiwanie na odlot (czy to nie brzmi dobrze?! ;-) z Bazy pod Vinsonem oraz kolejne trzy dni z Patriot Hills do Chile... Zaiste wielka to lekcja pokory i cierpliwości... - powiedziała Martyna.

Prawdziwych pingwinów cesarskich nie udało się Martynie zobaczyć, ale za to zamieniła się w jednego z nich :-)

To było także nowe doświadczenie jeśli chodzi o warunki pogodowe. Aura na Vinsonie jest kompletnie nieprzewidywalna nawet dla zastępu meteorologów, zmienia się dosłownie z minuty na minutę i co więcej - zimno na tej Antarktydzie (...)! Pierwszy raz miałam wewnątrz namiotu temp. - 30 st C. Brrr... - opisywała podróżniczka.

Czekanie na odlot - jaka to miła chwila!

Czekamy więc na Martynę i trzymamy kciuki za szczęśliwy powrót do domu. Wkrótce najświeższe nowiny!


W Patriot Hills Martyna spotkała Księcia Alberta z Monaco, który udał się na "objazd" stacji na Antarktydzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz