wtorek, 27 stycznia 2009

Z nostalgią pożegnaliśmy rok 2008, liczymy na jeszcze bardziej ekscytujący 2009...




Niedawno zakończył się 2008 rok, wydaje się, że to bardzo dobry moment na podsumowania. Trzeba przyznać, że dla Martyna Adventure był to naprawdę dobry czas. Mieliśmy przyjemność zorganizować wiele dalekich i egzotycznych wyjazdów incentive.


W trasę wyruszali z nami zarówno nasi stali klienci, którzy już wielokrotnie powierzali nam realizację swoich wymarzonych wypraw, jak i firmy zupełnie nowe, żądne przygód i adrenaliny.


Nasze wyjazdy motywacyjne organizujemy na wszystkich kontynentach, koncentrujemy się na egzotycznych krajach całego świata, które są znakomitą scenerią do realizacji przedsięwzięć typu incentive.


Razem z naszymi klientami odwiedziliśmy więc w 2008 roku między innymi Kubę, Sri Lankę, Malediwy, Maltę, Brazylię, Japonię, Tajlandię, Kenię i w wiele innych ciekawych i pięknych miejsc.


Na trasach wszystkich wyjazdów na uczestników czekało wiele atrakcji, przygód i niespodzianek. Niesamowitą atmosferę wypraw gwarantowali gościnni ludzie, smak przygody czekającej za każdym zakrętem, niezapomniane krajobrazy mijane po drodze i klimat odwiedzanych przez nas krajów.


Większość uczestników naszych wyjazdów odwiedza dany kraj po raz pierwszy, a często i jedyny w życiu, dlatego bardzo ważne jest włączenie do scenariusza wyjazdu takich atrakcji i miejsc, które w ciągu 7 - 10 dni pozwolą grupie posmakować i poczuć autentyczny smak, aromat i klimat egzotyki.


Zacznijmy od Kuby…

Kilka z naszych wyjazdów zorganizowaliśmy na pięknej i gorącej wyspie Kubie. Już sama stolica, a zwłaszcza Stara Hawana zachwyca swoją niezwykłą atmosferą.


Wspaniała kolonialna architektura i zabudowa, wąskie hawańskie uliczki, piękne place, stare, stylowe samochody i muzyka Buena Vista Social Club sącząca się z niemal każdego okna - to wszystko powoduje, że każdy zakochuje się w tym mieście.


Uczestnicy naszych wypraw zwiedzali też prowincję Pinar del Rio, słynącą z produkcji doskonałych cygar, wybornego rumu oraz pięknych widoków.

Doświadczyli tam ogromnej gościnności Kubańczyków, próbowali prawdziwych kubańskich cygar i delektowali się najlepszym kubańskim rumem i mohito.


Mieli też niezwykle rzadką okazję przejechać się starymi amerykańskimi samochodami, zjeść kolację w znanej Cafe del Oriente i spędzić niezapomnianą noc w klubie Tropicana Cabaret, najsłynniejszym na całej Kubie, w którym goście bawią się od lat 30. ubiegłego stulecia.


W czasie wyjazdów nie zabrakło oczywiście również słodkiego leniuchowania na słonecznych plażach nadmorskiego kurortu Varadero, będącego kubańskim odpowiednikiem amerykańskiego Miami Beach i słynącego z komfortowych hoteli, mnóstwa restauracji oraz ekscytującego i wypełnionego salsą nocnego życia.


Na pokładzie katamaranu relaksowaliśmy się również przy dźwiękach wszechobecnej salsy płynąc na jedną z bajecznych koralowych wysepek - Cayo Blanco.


Pływaliśmy z delfinami w krystalicznych wodach Morza Karaibskiego i snorklowaliśmy z rurką, podziwiając rafy koralowe i przybrzeżną faunę.



Dodatkowymi atrakcjami dla naszych klientów były m.in. rejs mini motorówkami aqua rays, wyprawa jeepami w głąb lądu po okolicznych bezdrożach, konne przejażdżki i kajakowanie.


Odwiedziliśmy też replikę typowej indiańskiej wioski plemienia Taino z domami budowanymi na palach i największej na Kubie farmę krokodyli, gdzie żyje ponad 100 000 tych gadów.


Nie mogliśmy tez ominąć perły architektury kolonialnej kubańskiej czyli Trynidadu, miasta, które jest w całości zabytkiem. W 1989 r. został wpisany na listę Światowego i Kulturalnego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO.

piątek, 23 stycznia 2009

Martyna Adventure i MK Tramping na MTT Wrocław 2009




Od piątku do niedzieli (6-8.02.2009) będziemy we Wrocławiu na Międzynarodowych Targach Turystycznych.

Nasze stoisko ma numer 10 i usytuowane jest w niewielkiej odległości od głównego wejścia do Hali Ludowej, po prawej stronie.



Terminy i godziny otwarcie MTT Wrocław 2009 dla odwiedzających:

6.02.2009 – dzień branżowy 10.00-18.00
7.02.2009 – dzień otwarty dla odwiedzających 10.00-18.00
8.02.2009 – dzień otwarty dla odwiedzających 10.00-17.00


Dla dojeżdżających z innych miast i nie znających Wrocławia organizatorzy przygotowali możliwość skorzystania z interaktywnej mapy dojazdu do Hali Ludowej we Wrocławiu:

interaktywna mapa dojazdu


Zapraszamy na nasze stoisko (nr 10), gdzie bardzo chętnie opowiemy Państwu o naszej działalności i ofercie, przedstawimy ciekawe kraje i miejsca, które możecie Państwo z nami odwiedzić. Przekonamy Państwa, że prawdziwe poznawanie świata jest możliwe tylko w drodze... zaszczepimy bakcyla podróży, którego bardzo ciężko wyleczyć :)

Czekamy na Państwa i zapraszamy serdecznie!!!
Do zobaczenia!



poniedziałek, 19 stycznia 2009

Martyna na Antarktydzie i w studio TVN



12 stycznia w poniedziałek Martyna Wojciechowska wróciła z miesięcznej wyprawy. Podróż przedłużyła się o ok. 10 dni. O swoich przygodach opowiadała Magdzie Mołek i Andrzejowi Sołtysikowi w programie Dzień Dobry TVN.

Poniżej link do filmów z podróży i rozmowy w studio:

http://dziendobrytvn.plejada.pl/30,14842,wideo,,75277,martyna_wrocila_z_antarktydy,aktualnosci_detal.html


czwartek, 15 stycznia 2009

Rozmowa z Martyną Wojciechowską



Na platformie Onet.tv możecie oglądnąć rozmowę z Martyną Wojciechowską w TVN 24, która wróciła z wyprawy na Antarktydę - Vinson Expedition 2008.

Martyna opowiada o swoich wrażeniach z pobytu w dalekiej śnieżnej krainie, która przywitała ją srogą i zimną aurą. Mówi o trudach podróży, wszechogarniającym zimnie, czekaniu na poprawę pogody i na transport.

Oglądnijcie relację i przez chwilę poczujcie się, jakbyście sami znaleźli się na dalekiej Antarktydzie...

Poniżej link:

http://www.onet.tv/28962,4451,1,4395425,1,1,0,0,wideo.html

wtorek, 13 stycznia 2009

Nareszcie w Polsce!!!




Wczoraj o godzinie 15.05 na lotnisku Okęcie w Warszawie wylądował samolot z Martyną Wojciechowską na pokładzie.


Lot z Paryża był opóźniony o 15 minut, ale porównując ten czas z oczekiwaniem na lot z Punta Arenas na Antarktydę i z powrotem to było mrugniecie okiem.


Cała wyprawa przebiegała pod hasłem "czekania" więc i tym razem trzeba było poczekać... tym razem na bagaże. O swoich perypetiach i wrażeniach już wkrótce Martyna napisze sama na swoim blogu.


A dla spragnionych antarktycznych widoków prezentujemy za National Geographic kilka zdjęć prosto z wyprawy Vinson Expedition 2008.

poniedziałek, 12 stycznia 2009

Martyna Wojciechowska wraca do Polski!



Na szczycie Vinsona, 2.01.09 godz 16:05 czasu lokalnego.

Martyna jest już w drodze do domu. Opuściła już bazę Patriot Hills udając się do Puenta Arenas w Chile... Teraz leci do Polski.

Nigdy w życiu tak nie zmarzłam! - powiedziała Martyna Wojciechowska

Na swoim blogu na stronach National Geographic podzieliła się z internautami spostrzeżeniami - Przede wszystkim doszłam do wniosku, że Antarktyda mnie nie polubiła i potraktowała mnie wyjątkowo złą pogodą :-( To zupełnie odwrotne uczucie niż to, które ja od pierwszej chwili żywiłam do tego Białego Kontynentu! Zakochałam się w tej białej, mistycznej, bezkresnej przestrzeni...

Masyw Vinsona

- Tymczasem po przylocie do Patriot Hills przywitała nas zła pogoda i oczekiwanie na lot do Bazy pod Vinsonem. Potem szybko nadrabialiśmy i "darliśmy" do góry żeby nadrobić straty. Jeden dzień kiepskiej pogody (1.01), ale już 2. stycznia udało się wyjść w kierunku szczytu i szczęśliwie go zdobyć! Cudowne uczucie spełnienia!!!


W 2009 świętujemy 10-lecie National Geographic! Tym razem pamiątkowa flaga poleciała na Antarktydę (za Martyną zachodnia ściana Vinsona). Gdzie będzie następnym razem?

- A potem znowu załamanie pogody! Dwa dni burzy śnieżnej w High Campie (3.900 m n.p.m.) i po jednodniowym "oknie pogodowym" na zejście, ponownie oczekiwanie na odlot (czy to nie brzmi dobrze?! ;-) z Bazy pod Vinsonem oraz kolejne trzy dni z Patriot Hills do Chile... Zaiste wielka to lekcja pokory i cierpliwości... - powiedziała Martyna.

Prawdziwych pingwinów cesarskich nie udało się Martynie zobaczyć, ale za to zamieniła się w jednego z nich :-)

To było także nowe doświadczenie jeśli chodzi o warunki pogodowe. Aura na Vinsonie jest kompletnie nieprzewidywalna nawet dla zastępu meteorologów, zmienia się dosłownie z minuty na minutę i co więcej - zimno na tej Antarktydzie (...)! Pierwszy raz miałam wewnątrz namiotu temp. - 30 st C. Brrr... - opisywała podróżniczka.

Czekanie na odlot - jaka to miła chwila!

Czekamy więc na Martynę i trzymamy kciuki za szczęśliwy powrót do domu. Wkrótce najświeższe nowiny!


W Patriot Hills Martyna spotkała Księcia Alberta z Monaco, który udał się na "objazd" stacji na Antarktydzie.

piątek, 9 stycznia 2009

Powrót do amerykańskiej bazy Patriot Hills



W środę 7 stycznia Martynie udało się dolecieć do Patriot Hills, skąd czeka ją już "tylko" przelot do Chile. Wydostanie się z Białego Kontynentu może jednak okazać się równie trudne, jak próba dostania się na niego...


Trzeba przyznać, że w czasie wyprawy na Masyw Vinsona pogoda od początku nie sprzyja Martynie. Po ataku szczytowym ekipa nie mogła kontynuować zejścia z powodu burzy śnieżnej i bardzo silnego wiatru, który uniemożliwiał przemieszczanie się po grani.


Gdy wiatr nieco zelżał, po trzech dniach pobytu w obozie drugim (High Camp) na wysokości niemal 4 tys. metrów n.p.m., udało się w końcu zejść do obozu pierwszego i dalej do bazy pod Masywem Vinsona. Pogoda wciąż jednak uniemożliwiała lot małego samolotu w kierunku amerykańskiej bazy Patriot Hills.


Ostatecznie w środę 7 stycznia ekipie Martyny udało się dolecieć do Patriot Hills, skąd czeka ją już "tylko" przelot do Chile. Wydostanie się z Białego Kontynentu może jednak okazać się równie trudne, jak próba dostania się na niego. Martyna na tę ostatnią możliwość czekała dwa tygodnie. Mamy nadzieję, że tym razem pogoda okaże się łaskawsza i Martyna szybko znajdzie się w Chile, a później w Polsce...

Martyna na Dachu Antarktydy - Mount Vinson zdobyty!




W piątek 2 stycznia 2009 r. o godzinie 16.00 (20.00 czasu polskiego), po siedmiu godzinach wspinaczki przy - 35 stopniach C i silnym wietrze, Martyna Wojciechowska stanęła na Dachu Antarktydy.


Masyw Vinsona (4 897 m n.p.m.) jest szóstym zdobytym przez Martynę szczytem w projekcie Korona Ziemi - siedem najwyższych szczytów wszystkich kontynentów. Do zamknięcia projektu pozostała jej Piramida Karstensz w Oceanii.


- To najbardziej surowe środowisko na Ziemi i najtrudniejsza góra, jaką zdobywałam właśnie ze względu na jej niedostępność i trudne warunki klimatyczne. Dwa tygodnie oczekiwania na możliwość przedostania się na Antarktydę, a potem siarczysty mróz i silne wiatry przeszywały każdą komórkę mojego ciała. To była prawdziwa próba charakteru. - powiedziała Martyna.


- Podczas ataku szczytowego było mi naprawdę ciężko. Ale udało się! Teraz marzę o jak najszybszym powrocie do domu do mojej córki i najbliższych - mam nadzieję, że pogoda będzie mi sprzyjać i szybko wydostanę się z tego przepięknego, ale i nieprzyjaznego człowiekowi miejsca, jakim jest Biały Kontynent.


Niestety podczas zejścia ze szczytu nastąpiło załamanie pogody. Ekipa została uwięziona w obozie drugim (High Camp) na blisko 4 tys. metrów. Wiatr osiągnął prędkość 100 km/h, temperatura spadła do - 40 st. C. Martyna wraz z kilkoma wspinaczami czeka na zmianę pogody i możliwość bezpiecznego zejścia do Bazy.